Panujący mistrz świata wywalczył siódme pole position z rzędu, jeśli liczyć kwalifikacje do sprintu w Miami i przedłużył tym swoją serię dominacji na torze przy Hard Rock Stadium. Holender narzekał jednak na nieprzewidywalne zachowanie opon, przez co trudno było mu poprawić swój najlepszy czas.
Podobnie jak w trakcie piątkowych kwalifikacji, również w batalii o jak najlepsze miejsce na starcie do głównego Grand Prix kierowcy pierwszej dziesiątki prezentowali niezwykle nierówne tempo. Czas Maxa Verstappena z pierwszej próby Q3 wystarczył do zdobycia pole position. W ostatnich minutach sesji zarówno on, jak i jego najgroźniejsi rywale nie byli w stanie poprawić swojego rezultatu.
Według Verstappena większość kierowców miała kłopoty z przejechaniem idealnego okrążenia na miękkich oponach, a wysoka temperatura i śliska nawierzchnia sprawiły, iż musieli wyczuć, w jaki sposób mają pokonywać dany fragment toru.
„Niezwykle trudno było złożyć okrążenie, na którym wszystko po prostu działało. Z jakiegoś powodu ciężko jest sprawić, by opony pracowały przez całe okrążenie”
– wyjaśnił. „Czasami masz pewne trudności i nie jest to zbyt spójne. To sprawia, że bardzo trudno jest przejechać idealne okrążenie. Na każdym trzeba trochę zgadywać, co się wydarzy, więc jazda nie jest zbyt przyjemna”
.
„Myślę, że dobrze poradziliśmy sobie z sytuacją. Zrobiliśmy co w naszej mocy, a samochód zdecydowanie był nieco przyjemniejszy (w prowadzeniu), porównując to do wczoraj. Jest tu dość ciepło i ślisko, opony nie wydają się działać tak dobrze, a kiedy połączysz te rzeczy, to robi się naprawdę trudno”
.
Pomimo swojego rozczarowania 26-latek był zadowolony ze zmian ustawień dokonanych od czasu wyścigu sprinterskiego, wykorzystując nowe zasady parku zamkniętego między sprintem a kwalifikacjami do Grand Prix, co dało mu lepsze wyczucie swojego RB20. Podwójne zagrożenie ze strony Ferrari również nie wybija kierowcy Red Bulla z dobrego nastroju.
„Zdecydowanie czułem się bardziej połączony (z samochodem). Był nieco bardziej przewidywalny, co miejmy nadzieję, pomoże mi jutro. Jedyne, co możemy kontrolować, jest w nas samych i na tym się skupimy. Tak długo, jak będę zadowolony z mojego balansu w wyścigu, myślę, że będzie dobrze. Musi być tylko trochę lepiej niż dzisiaj w wyścigu (sprinterskim). Jeśli uda nam się osiągnąć coś takiego, to jestem pewien, że będziemy szybcy”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.